syroczynska

czandra napisał:

kurde bez nazwisk , pozatym syrop i syroczynska?

Przepraszam, nie mogłam się powstrzytmać Laughing

Pamiętam naszą pierwszą lekcję z nią. Myślę sobie, Kobieta nazywa się Klaudia Syroczyńska. Z takim imieniem nie można być wrednym, ale już po lekcji wiedziałam, że to o nazwisko chodziło. Zapytała się nam o coś, a my (ponieważ była to pierwsza nasza godzina) siedzieliśmy cicho. A ona zaczęła się śmiać. Ale nie tak beztrosko, wesoło, tylko tak, że się nam momentalnie włosy zjeżyły i dreszcze przeszły. Powaga. Teraz, po pół roku muszę stwierdzić, że ona nie jest taka zła. Czasami nawet nie mogę się pozbyć banana z ryja, jak na nią patrzę to notka z bloga pod adresem:
[link widoczny dla zalogowanych]

Czy to jest ta Matylda od Misia - Tulisia? Wink

jaka matylda??

Och, taka jedna z naszej szkoły.... Pytałam Martynę czy to z jej bloga wzięła tę notkę:]

Nie wydaje mi sie pani miś-tuliś w zyciu by sie tak negatywnie nie wypowiedziala o nauczycielu

Przecież jej nie znasz:p Smile

nie wygląda na taką...

Syroczyńska jest nenormalna... ale przynajmniej jakoś uczy...

a ja, jak usłyszałam, że babka ma na imię Klaudia, to myślałam że będzie jakaś młoda, świeżo po studiach... Smile

młoda... taaaa I nie zmienia bluzek!!! Bleee

A ciekawym tematem byłoby właśnie coś takiego, jak się dani nauczyciele zachowywali w liceum, lub na studiach? Pewne cechy charakteru przecież "uwydatniają się z wiekiem".

syro**yńska była wredną małą kujonką która się śmiala z własnych żartów jak claud for example

A ja myślę, że była spokojna i nieśmiała.

i teraz się wyżywa za to co jej zrobił świat. jak w melodramacie